CYFROWY BARON • PROGRAMOWANIE

Witam serdecznie. Mam do Was zapytanie bardziej natury prawnej.

Otóż mam program komputerowy w wersji 1. Jest to pogram typu freeware napisany pod C++ Builder 6.0 Personal. Jak wiadomo ta licencja Borlanda nie pozwala na pisanie programów celach komercyjnych.
Znalazła się pewna firma, która bardzo zainteresowała się w/w programem jednak chciała by go dostosować do swoich potrzeb. Chciałaby usunąć pewne opcje i dodać nowe. Mogę tego dokonąc i powstał by program w wersji 1A, dalej na licencji freeware.
Firma chce podpisać umowę na zlecenie na powyższe czynności. I teraz moje pytanie czy zastrzegając sobie prawa autorskie, zostając przy licencji freeware mogę pobierać opłaty (umowa na zlecenie, nie o dzieło) za sam fakt, że poświęciłem swój czas na dostosowanie gotowego projektu na ich potrzeby.
Wyczytałem, że umowa na zlecenie to bardziej umowa o charakter pracy, niż o sam efekt końcowy, co jest przeciwne umowie o dzieło.

Dziękuję za pomoc.

Przecież ta umowa to opłata za program. Nie ma znaczenia w jakiej formie pobierasz opłatę, skoro do wykonania pracy - zlecenia wykorzystasz oprogramowanie, które nie może być wykorzystywane do celów komercyjnych.

Tak też myślałem, chciałem się upewnić

To pytanie z drugiej strony. Dajmy na to program piszę od początku w Lazarusie, aby później go sprzedać. Chciałbym korzystać wyłącznie z bibliotek LCL: http://wiki.freepascal.org/LCL_Components, czyli jakieś Buttony, ComboBoxy itd... - podstawowe. Czy tak skompilowany program mogę sprzedać osobno bez źródeł w pełnie legalnie.

Już trochę się pogubiłem z tymi licencjami.

Ja to widzę tak: jeśli firmie sprzedałbyś źródła swojego programu, to wtedy nie łamiesz licencji. Licencja dotyczy oprogramowania skompilowanego w twojej wersji IDE.

Wydaje się to być logiczne, gdyż licencja Borlanda w tej wersji mówi tak:

Tylko z drugiej strony po co firmie kody źródłowe? Ona chce, jak rozumiem, gotowe działające oprogramowanie.

Z powodu takich przypadków warto rozważyć zakupienie licencji lub przejście na darmowe (także na użytek komercyjny) środowiska/biblioteki.

Mając tylko źródła, czy też program skompilowany bez bibliotek czyli biblioteki są linkowane dynamicznie, firma, której to sprzedajesz musiałaby dysponować licencjonowanym środowiskiem, w którym mogłaby sobie skompilować te źródła, ewentualnie musiałaby zakupić biblioteki do których program musi się podłączyć. Czyli de facto przerzucasz koszty nabycia środowiska lub bibliotek na klienta. Musiałbyś poinformować klienta o tym, że to on musi ponieść dodatkowe koszty, bo gdybyś to zataił, dopuściłbyś się oszustwa.

Trochę od innej strony. Kiedyś jakiś podmiot się subtelnie ogłaszał w sieci, że posiada legalne środowisko Embarcadero do wykorzystania w celach komercyjnych i jest gotów się dogadać w użyczeniu swojego stanowiska na czyjś projekt. Nawet taka praktyka panuje na "zachodzie" zważywszy na trochę wysokie ceny produktów. Jeśli już się coś sprzedaje własnego, to najlepiej/najwygodniej jest gdy klient posiada legalny pakiet, my robimy projekt na jakiejś wersji testowo-startowej, kopiujemy i finalnie kompilujemy u niego. Nie każda spółka może sobie pozwolić na takie wydatki zakupów, ale już bank czy korporacja jak najbardziej. Zakładanie działalności dla sprzedaży jednego komercyjnego programu mija się z celem. Można dogadać się pod "stołem" z jakimś firmowym informatykioem, który akurat potrzebuje naszego rozwiązania, a jest słaby w programowaniu, albo wykonać już na legalu dzieło/zlecenie. Inna kwestia to wycena, czy pózniejsza opeka, support, rozwój etc. Samotny strzelec ma trudniej, lepiej podłączyć się pod jakąś firmę i mieć większe spectrum możliwości rozwoju i technologii.

Kiedyś jakiś podmiot się subtelnie ogłaszał w sieci, że posiada legalne środowisko Embarcadero do wykorzystania w celach komercyjnych i jest gotów się dogadać w użyczeniu swojego stanowiska na czyjś projekt.

Nie wydaje mi się, żeby to było legalne, bo to firma, która zakupiła IDE/licencję, ma prawo handlować wytworzonym oprogramowaniem, a nie ten, komu środowisko zostało "użyczone" (zapewne nieoficjalnie).

Masz racje. Mnie chodziło bardziej, że taka firma (która posiada legala) występuje pózniej jako "autor" Twojego projektu, a Ty jestes zatrudniony u nich chwilowo na jakims zleceniu, bądz kolejna praktyka - oni uznają, że Twoj projekt jest ciekawy, płacą ci za niego/pomysł (pod stolem), i już na swoim nośniku starają się go własnym sumptem sprzedać.
Generalnie nalezalo by sie popytac tych ludzi, ktorzy "nawiedzają" hotelowe konferencje Embarcadero, ale tam chyba gromadzą się programiści firm korzystający z ich narzędzi, niż jacyś pasjonaci, którzy zapłacili kilka tysięcy za legalny soft.
Co do Lazarusa na tej stronie są przykłady zastosowań (screeny) jakie powstały w tym darmowym środowisku - http://wiki.freepascal.org/Lazarus_Application_Gallery . Na pewno pisząc coś na czyjeś zlecenie, można było coś finansowo szarpnąć, jednakże w większości to aplikacje pisane przez pasjonatów na lic open source.

Jeśli firma jest stroną w umowie, to oczywiście problemu nie ma.

Według mnie, jeżeli chce się być wolnym strzelcem, a nie ma się kasy na oryginalnego C++ Buildera, to trzeba się z tym środowiskiem po prostu pożegnać i przejść na rozwiązania darmowe (wcale nie gorsze, gdy chodzi o możliwości).

Co do tego oryginała to Embarcadero troche wyszło na przeciw programistom tzn możesz ściągnąć wersję "Starter" . Jest to mocno "okrojone" najnowsze środowisko C++ Builder/Delphi udostępnione w obecnej promocji (która już chyba trwa z rok) za free. Możesz wykorzystać komercyjnie swój produkt z obostrzeniem, że przychód w ciągu roku nie może przekroczyć 1000$. Jeżeli przekroczysz te widełki, wg tej licencji wersje Starter powinieneś zastąpić komercyjną/płatną. Wcześniej "Starter" kosztował chyba około 40$ teraz za darmo do ściągnięcia. Swoją drogą polecam. W końcu najnowsze środowisko za darmochę.

Licencji na oprogramowanie Embarcadero nie można odstąpić, tak jest zapisane w licencji. Czyli nie tylko nie możesz wypożyczyć tego oprogramowania, ale nie możesz odkupić licencji.